Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że w mojej krwi obok polskich płynie także sporo środkowoeuropejskich win. Szczególnie tych niskointerwencyjnych z Moraw, Słowacji i Węgier. Nic wiec dziwnego, że odwiedzam te regiony tak często, jak się da (relacja z zeszłorocznego Autentikfest Moravia ukaże się wkrótce), i sięgam po tamtejsze wina o każdej porze roku. .... cd tutaj
Komentarze
Zostaw swój komentarz